Czy konieczna jest zmiana gitary?

Przychodzi taki czas w życiu każdego muzyka, że zaczyna się zastanawiać i dochodzi do wniosku, że czegoś mu brakować. Po głowie zaczynają się kłębić myśli, czy nie zmienić gitary na jakiś inny lepszy bardziej zawodowy model. A może wzmacniacz zamienić na bardziej praktyczny z większymi możliwościami. Krótko mówiąc, co zrobić by coś zmienić na lepsze? Oczywiście dobrze by było, żeby ta zmiana nie zrujnowała przy okazji naszego domowego budżetu. I jeżeli mamy sytuację, że na gitarze, która mamy dobrze nam się gra. Lubimy swój wzmacniacz, bo zaspokaja nasze podstawowe muzyczne potrzeby. To może jednak nie róbmy takiej rewolucji i nie wymieniajmy tych rzeczy tylko dokupmy coś, co sprawi, że zabrzmią one inaczej i jeszcze lepiej. Takimi urządzeniami, które pomogą nam wyjść z tej opresji są specjalnie dedykowane efekty gitarowe. Dzięki nim będziemy wstanie odmieniać brzmienie nawet najbardziej nudnie brzmiącej gitary elektrycznej. Przedstawimy Wam teraz kilka pikantnych przykładów na to jakimi efektami warto się zainteresować. 

Zaczniemy od takiego budżetowego, ale bardzo ciekawie brzmiącego efektu FZONE XVIVE O1. To efekt typu  overdrive z układem typu FET sygnowany nazwiskiem popularnego gitarzysty Thomasa Blug’a. Emulacja subtelnego brzmienia overdrive wzmacniacza lampowego generuje piękny, bluesowy sound. Całości dopełnia podstawowy układ kontrolek Drive, Level i Tone wraz z przełącznikiem obcinającym basy oraz metalowa obudowa z przełącznikiem true bypass. Pomimo małych rozmiarów otrzymujemy ogromne możliwości do kreowania brzmienia w zakresie poszerzenie zakresu dynamiki, headroomu i wyrazistości niskich tonów. Bardzo dobry i przyjazny w użytkowaniu efekt za nieduże pieniądze. (1) FZONE O1 – YouTube

Kolejna propozycja również pochodzi z segmentu budżetowego.  Joyo R10 Nascar Delay to bardzo charakterystyczny efekt typu delay, który zbudowany został w pełni analogowo, w oparciu o układy BBD (Bucket Brigade Delay). Tylko taka konstrukcja pozwala na uzyskanie legendarnych, analogowych i nie-perfekcyjnych brzmień z różnorakimi zniekształceniami i opcją wzbudzenia układu. Kostka posiada prosty układ trzech kontrolek, lecz dla większości sytuacji jest to w zupełności wystarczające. Ten efekt trzeba po prostu osobiście wypróbować, by się do niego w pełni przekonać. Całość zamknięta została w wytrzymałej, metalowej obudowie. (1) Joyo R10 – YouTube

Kolejna propozycja na ten przegląd jest troszeczkę droższa, ale i pochodzi od bardziej renomowanego producenta. Fender The Trapper to bardzo uniwersalny efekt typu octave fuzz. Posiada on bardzo szeroką gamę mocnych brzmień fuzlowych z opcją wyłączenia oktawy i dwoma, przełączalnymi potencjometrami głośności. Dzięki tej funkcji podbicie sygnału na solówki mamy bezpośrednio pod stopą. Mamy tu do czynienia w rzeczywistości z dwoma obwodami fuzz w jednym urządzeniu. Pierwszy to bardzo przyjemny dla ucha, bogaty w składowe harmoniczne przester idealny do gry akordami i riffami. Drugi to szalony, nieokrzesany, bramkowany fuzz który miażdży ścianą dźwięku. Wykreowane brzmienie możemy kontrolować dwoma gałkami „Tone” i „Contour”. Oczywiście całość zamknięta została w wręcz pancernej, metalowej obudowie, tak więc możemy być pewni, że urządzenie wytrzyma próbę czasu i nawet najtrudniejsze warunki sceniczne. (1) Fender The Trapper – YouTube

I na zakończenie mamy dla Was Tech 21 Hot Rod Plexi, gdzie uzyskujemy jakość analogowych efektów, które symulują brzmienia najlepszych lampowych wzmacniacz, od inżynierów Tech 21. W tym niewielkim pudełeczku jakim jest Tech 21 Hot Rod Plexi znajdziemy zminiaturyzowanego wiernie odwzorowanego Marshalla Plexi z lat 60. Do regulacji brzmienia tegoż klasyka mamy 4 potencjometry: Level, Tone, Punch i Drive oraz piąty: HOT, który ma symulować dołożenie jednej lampy na preampie wzmacniacza, a co za tym idzie sprawić, żeby nasz przester był jeszcze bardziej soczysty. Efekt może być zasilany z baterii jak i zasilacza 9V. Jest to niewątpliwie z naszego zestawu najdroższa propozycja, ale naprawdę warta inwestycji. (1) Tech 21 Hot Rod Plexi – YouTube

Podsumowanie

Czy nadal uważacie, że jednym wyjście na dużą zmianę brzmieniową jest wymiana instrumentu czy pieca? Zdecydowanie tańszym i bardziej racjonalnym rozwiązaniem będzie rozejrzenie się nad jakimś sensownym efektem. Powyższe propozycje to tylko minimalny ułamek promila spośród setek dostępnych na rynku efektów, choć nie da się ukryć, że te są naprawdę warte zobaczenia.